aaa4 |
sojusznik |
|
|
Dołączył: 24 Maj 2018 |
Posty: 4 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
 |
 |
 |
|
-Tak bylo. Oskarzal zolnierzy Johna o gwalt i wymordowanie cywili. Najpierwzwrocil sie z tym do senatora, ktory juz nie zyje, pozniej, w 1972 roku, do dwoch
amerykanskich gazet. W tym czasie [link widoczny dla zalogowanych]
spedzil szesc miesiecy w Stanach.
Wszystkie te historie sa zmyslone od poczatku do konca. Nic takiego nie mialo miejsca, nic. Kiedy probowal zainteresowac tym tamte dwie redakcje, zostal zwyczajnie wysmiany, i wcale mu sie to nie spodobalo. Uwierz mi, zolnierze z plutonu Johna nie byli gwalcicielami ani mordercami. Bylem tam razem z nimi, przez caly czas. Wioska My Nuc zostala zrownana z ziemia, zanim tam weszlismy. Wszyscy mieszkancy nie zyli, wlacznie z dziewczyna, ktora zgwalcono, zdaniem McMullena. Kazde slowo, jakie wtedy napisalem, bylo prawdziwe. Bylem naocznym swiadkiem tych zdarzen, do diabla...
Zapadla cisza.
-McMullen utrzymuje, ze kontaktowal sie z innymi swiadkami, Sam - odezwal sie John Hawthorne. - Na pewno Gini tez o tym slyszala. Nie ma sensu przerzucac sie argumentami i zeznaniami po dwudziestu pieciu latach, jakie uplynely od tamtych wydarzen. Gini z pewnoscia powinna zwrocic uwage na to, kiedy McMullen wystapil z oskarzeniami i co zrobil od tamtego czasu... - Zmierzyl Gini chlodnym wzrokiem. - Od lipca ubieglego roku, kiedy to McMullen zaczal podporzadkowywac sobie moja zone, najprawdopodobniej doskonale wiedzac, ze ma do czynienia z osoba powaznie chora, poswiecilem sporo czasu na sprawdzenie McMullena i jego zarzutow. Kobieta, ktora jakoby zgwalcono, nie byla jakas tam wiesniaczka, zyjaca w odleglej od cywilizacji wiosce. Pochodzila z Wietnamu Polnocnego, nie z Poludnia. Jej ojciec i brat byli znanymi i wybitnymi dzialaczami komunistycznymi w Hanoi, ojciec byl czlonkiem zgromadzenia narodowego Wietnamu Polnocnego. Zginela majac dwadziescia piec lat, a od ukonczenia szesnastego roku zycia aktywnie dzialala na scenie politycznej. Byla polkrwi Francuzk |
|